Czeka nas przelot międzykontynentalny. Zabieramy przemyślany wcześniej bagaż, (większość „niezbędnych rzeczy” okaże się tam nieprzydatna (pomożemy wam oczywiście się odpowiednio spakować i przygotować). Spotykamy się na lotnisku i lecimy do Afryki. Przed nami niepowtarzalne wrażenia, wspaniałe widoki i niesamowite przygody.

Na miejsce docieramy wczesnym rankiem. Odbieramy samochody i ekwipunek campingowy, robimy szkolenie z obsługi sprzętu, pakujemy auta i jedziemy na zakupy żywieniowe. Ruszamy w drogę w kierunku najstarszej pustyni świata -Namib. Po drodze przerwa w Solitaire. Miłośnicy motoryzacji będą mogli podziwiać znajdujące się tu wraki zabytkowych aut, pięknie wpisanych w krajobraz Solitaire. Nocujemy za bramą Soussusvlei, w namiotach na campingu Sesirem. Jest to niewielka osada położona na pustyni Namib. Z tego miejsca będziemy mieć także dużo bliżej do miejsca podziwiania wschodu słońca, z najczęściej fotografowanej wydmy świata (Dune 45), oraz do Doliniy Śmierci. Nocujemy w namiotach rozstawionych na dachach samochodów, w obozie pośród drzew akacji. Wieczorem czeka nas pierwsze wspólne ognisko i kolacja na campingu. Rano często można tu spotkać antylopy.

Wyjeżdżamy przed wschodem słońca. Pierwsze zadanie na dziś to wejście na Dune 45 – aby podziwiać słońce, budzące wydmy Sossusvlei do życia. Oryksy, szakale i strusie również zaczną kolejny dzień pracy, przy odrobinie szczęścia zobaczymy je. Następnie spacer po Deadvlei – wyschniętym jeziorze. To kosmiczne miejsce, gdzie białe połacie soli kontrastują z czerwienią wydm i czarnymi wyschniętymi drzewami. Każdy wykona tu autorską sesję zdjęciową podczas spaceru po Dolinie Śmierci. Chętni będą mogli zbiegać na doł do utraty tchu z wybranej przez siebie wydmy.
Przed nami podróż w stronę wybrzeża Atlantyku. Na trasie zatrzymamy się na krótką przekąskę na łonie natury w jednym z punktów widokowych. Swakopmund to nadmorski kurort z kolonialną zabudową, wybudowany na pustyni zaraz nad zwrotnikiem Koziorożca. Jest to typowe niemieckie miasteczko, przeniesione w samo serce nieprzyjaznego wybrzeża Namibii, otoczonego ze wszystkich stron pustynią i zdradliwymi wodami oceanu. Kolorowe kolonialne budynki, zadbane ulice i niemiecki Ordnung kontrastują z surowym otoczeniem. Po dotarciu na miejsce rozbijemy namioty na campingu nad oceanem. Kolację zjemy restauracji na plaży. Tutaj królują ryby i owoce morza.

Rano po śniadaniu pojedziemy na przystań w Walvis Bay, skąd wypłyniemy katamaranem w bezkresny ocean. Przed nami karmienie wskakujących na pokład fok i pięknych pelikanów, a szczęśliwcy wypatrzą nawet delfiny butlonose. Degustacja świeżych ostryg przy kieliszku wina musującego będzie zwieńczeniem naszej morskiej przygody.

Po południu poszalejemy quadami po wydmach. Adrenalina sięgnie zenitu, gdy chętni zakosztują sandboardingu. Na śmiałków do pobicia czekają rekordy prędkości zjazdu na specjalnej płycie z wydm. Mknięcie głową w dół z prędkością 80km/h wyzwala emocje i na długo pozostaje w pamięci!
Dzień zakończymy z drinkiem w ręku, obserwując słońce zachodzące między piaszczystymi wydmami. Wieczorna kolacja w restauracji na plaży. Nocleg w namiotach.

Ruszamy do Cape Cross. Przed nami wybrzeże kotików afrykańskich. Wcześniej jednak zatrzymamy się przy słynnym wraku trowlera Zeila, który utknął tu w 2008r. Z bliska przyjrzymy się ogromnej populacji uchatek karłowatych(wahającej się od 80tys. do ok 260 tys. osobników), znanych też jako kotiki afrykańskie. ich odgłosy oraz zapachy zapadną na zawsze w waszej pamięci. Teraz czeka nas przejazd górskimi wąwozami do Ugap Rhino Camp. Po drodze miniemy masyw górski Brandberg wraz z najwyższym szczytem Namibii – Königstein, o wysokości 2606 m n.p.m. Dotkniemy najdziwniejszyh drzew na świecie – Welwiczji. Te wspaniałe rośliny potrafią żyć nawet 2000 lat, a ich korzenie zapuszczone w głąb ziemi sięgają 20-30 metrów! Nocleg w korycie rzeki Ugap. Częstym gościem są tu słonie, a także lwy:-) Kolacja przy ognisku, nocleg w namiotach.

Po śniadaniu czas na naukę prawdziwego offroadu. Rozpoczniemy od samochodowej wspinaczki malowniczym kanionem rzeki Ugap w kierunku campingu położonego w korycie wyschniętej rzeki Aba-Huab, na ziemi ludu Damara – zwanej Damaraland. Podziwiać będziemy surowy i bajkowy krajobraz z jednymi z najstarszych formacji skalnych i pustynnych Afryki. Po drodze poszukamy pustynnych słoni i zjemy lunch na łonie natury pod jedną z wiszących skał. Na miejscu rozbijemy obóz i wyruszymy na jedną z „płonących gór”, aby obejrzeć afrykański zachód słońca. Będzie to znakomita okazja do zapoznania się z bliska z olbrzymimi czerwonymi skałami i niezwykłą roślinnością. Przygotujemy obiadokolację przy ognisku, pod osłoną gwiazd spędzimy kolejny wspólny wieczór.

Wizyta w „żyjącym muzeum” – wiosce buszmenów Damara, w której dowiemy się więcej o ich tradycjach i zwyczajach. Tutaj nauczymy się jak rozpalać ogień bez użycia zapałek , a także poznamy metody leczenia różnych dolegliwości przy pomocy naturalnych środków. Nie zabraknie też lokalnego piwa.

Damaraland jest również siedliskiem wielu zwierząt, które do dziś przebywają na wolności bez żadnej kontroli człowieka. Dziś kolejne off-roadowe szkolenie, eksploracja pustynnych terenów położonych w dolinie rzeki Aba Huab oraz poszukiwanie pustynnych słoni. Słonie te, to nie oddzielny gatunek, a grupa osobników, która genetycznie przystosowała się do życia w skrajnie trudnych warunkach. Cel na dziś to Elephant Song Camp. Znany również jako Duris Camp – nieoficjalny oddział Adventrue w Namibii. (Historie dotarcia w to przedziwne miejsce usłyszycie podczas wieczornego ogniska) To wyjątkowe miejsce położone jest na wzgórzu nieopodal koryta Hoanib – nieprzewidywalnej rzeki, która w zależności od pory roku potrafi być rwąca i nieprzejezdna lub zupełnie wyschnięta. Po dojeździe do tego urokliwego, otoczonego skalnymi górami miejsca rozbijemy obóz i rozpalimy ognisko. Kolację dopełni niepowtarzalny widok gwiaździstego nieba. Nocleg w namiotach.

Przejazd wymagającą uwagi trasą, biegnącą wzdłuż koryta rzeki Hoanib do Purros. Formacje skalne, góry zamieniające się w pustynie. Słonie przemierzające Damaraland i Kaokoland to stałe elementy tamtejszego krajobrazu. Tereny te obecnie są najmniej zaludnionymi zakątkami świata. Górska sceneria Kaokolandu jest ojczyzną ludzi z plemienia Himba. Udamy się z wizytą do wioski. Poznamy zwyczaje i organizację życia tej prowadzącej koczowniczy tryb życia ludności. Wyjątkowe spotkanie z tymi hodującymi kozy i bydło pasterzami to z całą pewnością doznania jak z odległej epoki.

Noc spędzimy w miejscu, które słynie z pustynnych słoni przemierzających pobliskie tereny. Camping Adventrue w Purros prowadzony jest przez lokalną społeczność – jest to zdecydowanie jedno z bardziej urokliwych miejsc. Klimatu dopepłniają stanowiska pod wielkimi akacjami i otoczone matą toalety pod drzewami. Wieczór zakończymy wspólną kolacją przy ognisku lub odwiedzimy miejscowy „disco-bar”, o wdzięcznej nazwie Manchester United, aby zapoznać się z lokalną wyjątkową społecznością. Nocleg w namiotach.

Rano, po śniadaniu, ruszamy trasą, wiodącą w stronę Orupembe. Stamtąd udamy się bardzo trudną trasą w stronę przełęczy Van Zyll, a następnie na nocleg w dolinie Marienfluss. To ogromny sawannowy teren otoczony górami (Hartmann i Otjihipa). Ze względu na trudne warunki, będziemy jechać powoli. Miejsce naszego noclegu wybierze przewodnik, niedługo przed zachodem słońca. Czeka więc nas nocleg 'na dziko’, w samym środku Kaokolandu. Wspólnie wybierzemy najlepsze miejsce na dziki obóz, rozbijemy namioty, rozpalimy ognisko i zjemy kolację.

Cały dzisiejszy dzień poświęcimy na przejazd offroadową trasą w stronę Opuwo. Jest na tyle daleko, że podczas powrotu z doliny Marienfluss czeka nas nocleg na dziko przed stolicą regionu Kaokoland. Dziś miejsce to wybierzemy wspólnie. podczas podróży zrobimy wiele przerw fotograficznych, a także przerwę obiadową. Nocleg przy ognisku w namiotach.

Po wspólnym śniadaniu jedziemy do Opuwo. Kaokoland to naszym zdaniem najpiękniejszy, ale i najdzikszy region Namibii. W Opuwo spotkamy tubylców z plemion Himba i Herrero, bardzo różnych od siebie, jednak o wspólnych korzeniach. To miasto łączy dwa światy, gdzie nowoczesność drastycznie zderza się z historią. Żyjące od pokoleń w zgodzie z tradycją pobliskie plemiona poznają zdobycze cywilizacji, takie jak telefony komórkowe, supermarkety, telewizory czy komputery. Kontakt z brutalnym światem zmienia ich na zawsze, a my możemy tylko patrzeć, jak szkodliwe jest to nasze nowoczesne życie.

Po śniadaniu na dzikim campingu, krótki przejazd do miasta. Czas na tankowanie aut oraz uzupełnienie zapasów w miejscowym supermarkecie. Popołudniem ruszymy w dalszą podróż w stronę wodospadów Epupa. Wieczorem dojedziemy do wodospadów Epupa, rozbijemy obóz na szczycie punktu widokowego nad wodospadami i rozpalimy ognisko. Przy odrobinie szczęścia zobaczyny jeden z najpiękniejszych zachodów słońca w naszym życiu. Kolacja i nocleg na campingu.

Te mierzące 135 m wysokości i 500 m szerokości kaskady otoczone są kolorowymi, skalistymi ścianami oraz różnorodnymi drzewami-figowcami, baobabami i palmami Makalani. To piękne miejsce, gdzie niespodziewanie wyrasta gąszcz palm tuż przy rzece Kunene, naturalnej granicy między Namibią i Angolą. Widowiskowe kaskady wody tworzą niezapomniane wrażenia.

Rano obowiązkowa pobudka na wschód słońca. To najdoskonalszy plan zdjęciowy z natruralną scenografią. Po śniadaniu odwiedzimy wodospady Epupa. To relaks i kąpielw znajdującym się tutaj naturalnym basenie. W międzyczasie polecamy spacer po wiszącym moście, na wyspę na rzece Kunene, oraz wioskowy Facebook Bar. Nocleg w namiotach na wzgórzu.

Dzisiaj długa trasa na farmę gepardów. Udamy się na safari po prywatnym rezerwacie. Główną atrakcję stanowią żyjące tu gepardy. Po zwiedzaniu parku czekać na nas będzie tradycyjny afrykański braai. Gospodarz przygotuje nam kozę. Przy wspólnym ognisku posłuchamy o życiu na farmie, a także dowiemy się więcej o zwyczajach dzikich kotów, z którymi przyjdzie nam się spotkać kolejnego dnia. Przed wieczorem możliwa kąpiel w basenie na farmie. Nocujemy w namiotach na campingu.

Wstajemy wcześnie rano i jemy wspólnie przygotowane śniadanie. Po śniadaniu czeka nas wizyta na farmie i spotkanie oko w oko z gepardami, mieszkającymi na co dzień w domu naszego przyjaciela Marko. Chodzą po posesji niczym udomowione psy, pilnując domu swojego gospodarza. Każdy z nas będzie miał możliwość obcowania z najlepszymi sprinterami naszej planety. Po tej sporej dawce adrenaliny Jedziemy do ostatniego na naszej trasie rezerwatu. Po południu udajemy się na safari w poszukiwaniu nosorożców, które będzie jednocześnie naszym ostatnim spacerem wśród dzikiej afrykańskiej przyrody.

Rano ostatnie afrykańskie śniadanie na łonie natury. Spakujemy bagaże i udamy się w ostatnią podróż do stolicy Namibii. Po przyjeździe do Windhoek zjemy wspólny obiad w restauracji na lotnisku. Na miejscu oddajemy samochody i odlatujemy do Polski.