Około godziny 6:00 spotkamy się na lotnisku. Lot do Kutaisi potrwa 3,5 godziny. Po wylądowaniu, na lotnisku odbierzemy samochody i ruszymy w trzygodzinną trasę przez Kutaisi do Gori. To miasto rodzinne Józefa Stalina. Na miejscu obejrzymy jego dom rodzinny, przeniesiony na teren muzeum. Wieczorem, po zakwaterowaniu, spróbujemy gruzińskiej kuchni w jednej z lokalnych restauracji. Udamy się do naszej ulubionej restauracji, w której jedzeniu często towarzyszy muzyka na żywo. Niewykluczone, że zaproszeni przez Gruzinów zakończymy wieczór nauką gruzińskiego tańca. To bardzo gościnny naród, o czym na tym wyjeździe przekonamy się nie raz.

Rano po obfitym śniadaniu ruszymy do Mcchety. W dawnej stolicy Gruzji obejrzymy wspaniałą Katedrę Svetitskhoveli i przespacerujemy się zabytkowymi uliczkami Mcchety. Każdy skosztuje przysmaków z lokalnych straganów i ruszymy w słynną gruzińską trasę wojenną w kierunku Władykaukazu. Po drodze zatrzymamy się, żeby obejrzeć twierdzę Ananuri oraz widok na rzekę Aragwi. Nasz kolejny przystanek to punkt widokowy na przełęczy krzyżowej w górskim kurorcie Gudauri. Później zatrzymamy się również przy pomniku przyjaźni rosyjsko-gruzińskiej na sesję zdjęciową z zapierającym dech widokiem małego Kaukazu. Późnym popołudniem dotrzemy do Stepancminda (znane również jako Kazbegi). Sprawdzimy czy dostępna jest droga do monastyru Gergeti, jeśli droga będzie zamknięta skorzystamy z offroadowego objazdu przez górskie scieżki pasterzy owiec. Widok na góry z monastyru Gergeti na wysokości 2170 m. n.p.m jest jednym z najwspanialszych gruzińskich krajobrazów. Przy dobrej pogodzie zobaczymy majestatyczny Kazbek, wznoszący się na wysokość ponad 5000 m. n.p.m. dzisiejszą noc spędzimy w klimatycznym hoteliku w Kazbegi.

Ruszymy w 5-cio godzinną trasę przez góry do miasteczka Sighnaghi. Przed nami malownicze widoki i bardzo kręte górskie drogi. Dla Gruzinów monastyr św. Nino oraz monastyr św. Georga to święte miejsca obowiązkowych pielgrzymek. Gruzja przyjęła chrześcijaństwo jako drugi kraj na świecie (zaraz po Armenii). Tu Święta Nino, niewolnica z Kapadocji nawróciła gruzińskiego króla Miriana, a chrześcijaństwo w IV wieku stało się religią państwową. To setki lat wcześniej niż Polska. Warto obejrzeć te zjawiskowe kościoły i zapoznać się z postacią dzielnej Nino. Wieczorem pospacerujemy po stromych uliczkach Sighnaghi, a dzień zakończymy degustacją wina oraz suprą, czyli kolacją w lokalnej restauracji.

Ruszymy do miasteczka widmo blisko granicy z Azerbejdżanem. W Udabno zjemy drugie śniadanie, po czym zwiedzimy klasztor Davit Gareja wykuty w skale. Stamtąd udamy się w stronę Tbilisi, oglądając po drodze zjawiskowo kolorowe wzgórza (Mravaltskaro Colorful Desert). Po dotarciu do Tbilisi będzie jeszcze szansa na kąpiel oraz peeling całego ciała zwany Kiva w słynnych gruzińskich Abanotubani, czyli gruzińskich łaźniach. Na kolację polecimy lokalną restaurację, gdzie rzadko napotkacie turystów.

Dziś ruszymy na podbój stolicy. Tbilisi ma wiele do zaoferowania. Zaczniemy od wjazdu kolejką linową na górę Mtatsminda. Jej trasa przebiega nad centrum starego miasta. Na górze przywita nas ogromny pomnik Kartlis Deda, czyli pomnik matki Gruzji oraz spektakularny widok na panoramę miasta. Poszukiwacze adrenaliny będą mogli przejechać nad ogrodem botanicznym na linie w uprzęży tzw „kolejką tyrolską”. Przed zejściem odwiedzimy jeszcze twierdzę Narikala. Z Mostu Pokoju udamy się do katedry Sioni, dawnej siedziby głowy gruzińskiego kościoła prawosławnego. Punktualnie w południe w budynku wieży zegarowej obejrzymy kilkuminutowy spektakl marionetek. Przespacerujemy się aleją Rustavellego, pełną straganów i kawiarni. Następnie zjemy lunch w jednej z gruzińskich restauracji. Po posiłku wjedziemy na wzgórze koleją szynową, aby podziwiać widok na drugą część miasta. Wsiądziemy do ogromnego młyńskiego koła, by widok był jeszcze ciekawszy. Dzień zakończymy tradycyjną suprą, czyli gruzińską kolacją.

Rano, po śniadaniu, ruszymy do Wardzi. Jazda do Wardzi zajmie nam ok 4 godziny. Po południu wejdziemy do zabytkowego skalnego miasta. To miejsce zapiera dech w piersiach. W zachodniej ścianie kanionu rzeki Mtkwari od 1185 roku powstawało miasto skalne w regionie Mescheti. Dziś mówią na to miejsce plaster miodu. W średniowieczu, podczas najazdów mongolskich w 3000 komnatach skalnych znajdowało schronienie nawet 60 tysięcy ludzi. Przez lata Wardzia była jednym z głównych ośrodków kulturalno-religijnych monarchii gruzińskiej. Legenda głosi, że nazwa „War dzia” (jestem wujku) powstała od nawoływań zaginionej dziewczynki. Dziś zachowało się ponad 250 komnat na 13 poziomach oraz fragmenty sieci tuneli, korytarzy, schodów i systemu wodno-kanalizacyjnego. Niestety trzęsienie ziemi zniszczyło sporą część miasta. Mimo zniszczeń i tak wygląda imponująco. Wieczorem kąpiel w gorącym siarkowym basenie pozwoli na relaks po penetracji skalnych komnat.

Po śniadaniu wyjedziemy do Kutaisi. Trasa powrotna zajmie nam 5 godzin. Po południu odwiedzimy XI wieczną katedrę Bagrati, a następnie klasztor Motsameta z imponującym widokiem na kanion rzeki Tskaltsitela. Po zakwaterowaniu się na nasz ostatni nocleg zjemy pożegnalną suprę w znanej restauracji.

Wczesna pobudka, śniadanie i wyjazd na lotnisko, gdzie oddamy samochody i pożegnamy się z Gruzją. Stąd już tylko 3,5 godziny dzieli nas od domu.